Najwięcej dziewczyn swoją przygodę z kosmetykami kolorowymi zaczyna w szkole średniej. Jednak całkiem spora grupka próbowała się malować już w czasach gimnazjum. Z jakim skutkiem? Zwykle z pomarańczową twarzą i pandą pod okiem. Od czego więc zacząć, aby wyglądać świeżo, naturalnie i mieć jednolity kolor twarzy i szyi?

Warto zacząć od określenia typu karnacji i kolorystyki, która nam będzie pasować. Idąc do drogerii lub przeglądając sklepy internetowe warto na początek zwrócić uwagę na tańsze kosmetyki MUA, Rimmel, Maybelline czy Essence. Wtedy nawet, jeśli kupimy coś, co nam nie podpasuje nie stracimy zbyt wiele pieniędzy.

Podstawą w kosmetyczce powinien być dobry krem nawilżający, dopiero potem kosmetyki kolorowe. Na początek warto skusić się na BB kremy, które nie tylko wyrównują koloryt, kryją niedoskonałości, ale też nie wysuszają skóry. Dużym plusem BB kremów jest dopasowywanie się koloru do cery. Przyda się też puder matujący – najlepiej transparentny. Tusz do rzęs, który je podkreśli i wydłuży plus delikatny cień do powiek lub eyeliner.

Koniecznie trzeba też zainwestować w chusteczki do demakijażu, mleczko, płyn micelarny lub żel do zmywania makijażu. Dopiero po demakijażu myjemy twarz normalnym żelem, przecieramy tonikiem i nakładamy krem.