Jakiś czas temu bardzo znana youtuberka i blogerka urodowa Maxineczka wychwalała lakier Semilac 034. Mówiła, że jest to najpiękniejszy lakier hybrydowy w całej jej kolekcji. Od tamtego czasu, w blogosferze zawrzało i prawie każda urodo maniaczka i hybrydo maniaczka posiadała ten lakier w swojej kolekcji. Nawet ja, chociaż niezwykle rzadko ulegam wpływom innych osób, skusiłam się na zakup tego lakieru. Co więc jest niezwykłego w tym lakierze, że Wam o nim teraz opowiadam?
Zaskoczenie
Kupiłam ten lakier, chociaż na nadrukowanej etykiecie prezentował się dość przeciętnie i marnie. Otworzyłam buteleczkę i nieco się zaskoczyłam. Lakier zupełnie różnił się od tego, jak wyglądał na wzorniku. No ale postanowiłam dać mu szansę i pomalowałam sobie nim paznokcie jeszcze tego samego dnia. Manicure zazwyczaj wykonuję wieczorami, kiedy moje dziecko już śpi, a ja mam chwilę wytchnienia. Jakie było moje zdziwienie, gdy na paznokciach zobaczyłam ciemny fiolet! Byłam wręcz oburzona, bo na zdjęciach wyglądał zupełnie inaczej.
Moment zwrotny
Punktem kulminacyjnym okazał się poranek następnego dnia. Gdy się rano obudziłam na paznokciach przywitała mnie fuksja. Niedowierzałam, że lakier z ciemnego fioletu zmienił się w róż. I wtedy już wiedziałam, na czym polega fenomen semilac mardi gras. W każdym oświetleniu wygląda on inaczej! Wieczorami jest ciemnym fioletem, w ciągu dnia fuksją, do słońca różem. Coś niesamowitego! Teraz i ja będę Wam polecać ten lakier, bo zdecydowanie jest wart zakupu.